Utwory, piosenki
O albumie
Pati Yang to jedna z najpopularniejszych w Polsce przedstawicielek nurtu muzyki elektronicznej.
To
płyta osobistego przełomu. Każdy album Pati Yang jest mieszanką
osobistych refleksji połączonych z obserwacją świata. Jak sama mówi:
„Przestałam ukrywać się za swoimi piosenkami”. „Silent Treatment” był o
tym, jak ból powoduje, że granice życia i śmierci staja się płynne, a
cierpienie staje się nośnikiem samym w sobie i niesie nas przez
codzienność tak, że choć żyjemy, wewnątrz czujemy się martwi. „Faith
Hope & Fury” była swoistym powrotem do życia i płytą o powstaniu z
popiołów, o napędzie, o przetrwaniu i o tym, że dla miłości można
zatracić samego siebie. „Wires And Sparks to zbiór refleksji w pewnym
sensie zamykający trylogie… Pewnego dnia obudziłam się pytając : a gdzie
jestem JA …” – wyjaśnia Pati – „Umarłam. Odżyłam. Nadal jednak nie
czułam, że żyję tu i teraz. Zaczęłam pisać”.
Jest to też
pierwsza od czasu „Jaszczurki” płyta, którą nagrała w Polsce. W Anglii
Pati zajął się duży management, który uwierzył w jej ogromny potencjał.
Big Life Management pod wodzą Jazz’a Summersa ma w swojej stajni m.in.
The Verve, La Roux, Badly Drawn Boy, Klaxons czy The Futureheads. Jak
sama mówi: „To właśnie "egzotyka" mojego pochodzenia, historia mojego
dzieciństwa i mojego życia zafascynowała ludzi z Big Life Management,
którzy zajęli się mną jako artystą”. Pati przy okazji tworzenia
najnowszego albumu przyjechała do Polski odnaleźć ten kawałek siebie,
który zgubiła wyjeżdżając w 2001 roku. „Zamknęłam się w pustelni w
centrum Warszawy, w wielkim starym mieszkaniu w Śródmieściu ,
skonstruowałam studio, zaczęłam szukać w sobie odpowiedzi na pytanie :
co dalej”.
Wtedy na horyzoncie pojawił się Joe Cross – producent
odpowiedzialny m.in. za brzmienie zespołu Hurts. Zaczęli razem pracować
nad materiałem na nową płytę. „W przeciągu miesiąca intensywnych sesji w
Warszawie powstało "serce" albumu. Poczułam, że Polska dała mi
niezbędną wtedy odskocznię, ale też wiedziałam, że nie zostanę tu długo.
Nigdzie nie czuję się w domu. Spędziłam trochę czasu w Nowym Jorku, w
Los Angeles, w Warszawie i wróciłam do Londynu”.
Pracę nad
materiałem Pati i Joe kończyli w Manchesterze. „Tak jak Warszawa była
inspiracją dla Joe - tak Manchester stał się inspiracją dla mnie. To
nasze wyobrażenia tych miejsc , które sobie wzajemnie przedstawiliśmy, z
ich muzyczną historią i ciężarem, stały się paliwem albumu”.
„Podobnie
jak moje przemyślenia – kontynuuje Artystka - Jesteśmy - jako istoty -
zmaterializowaną serią doświadczeń. Wires And Sparks - czyli Łącza i
Iskry. Komunikacja”. To płyta o komunikacji, z której wytwarza się
energia wszechświata, nasza własna energia.
Przed ukazaniem się
albumu Pati spędziła miesiąc w Świątyni Sivananda, ukończyła kurs
nauczyciela Jogi, leczenia Reiki i Jogi prenatalnej. „Praktyka i
medytacja ratują mnie w momentach przenikliwej samotności, która jest
wynikiem głębokiej nostalgii i tęsknoty za domem”.
Wszystkie
doświadczenia ostatnich lat, miejsca, które odwiedziła, bariery, które
sobie narzuciła złożyły się na każdy dźwięk na płycie. Najważniejsi są
jednak Ci, których napotkała na swojej drodze: „Ludzie, którymi się
otaczam, w których się zakochuję, którzy mnie ranią i których ja ranię i
kocham. Każda łza i każdy uśmiech są na wagę złota.
Bez nich nie postałaby ani jedna piosenka...”
„Wires
and Sparks” to wyjątkowy album. Pełen surowych brzmień, ale i pięknych
melodii. Pełen ciężkich słów, ale i ciepłych wyznań. Pełen prawdziwych
emocji.